Dla niektórych to może być nieco „kontrowersyjny” temat. Ja sama pewnie odebrałabym go w ten sposób kilka lat temu. Bo niby co złego jest w tym, że pochwalimy czyjś wygląd? Przecież komplementy są w porządku, a nawet się należą! Otóż niekoniecznie i już Wam mówię dlaczego.
życie
Specjalnie nie pisałam o tym, żeby nie popłynąć na fali gównoburzy. Chciałam, żeby to łajno osiadło i dopiero wtedy tak na spokojnie sobie w nim pogrzebać. Bo wiecie, Bożenka z Klanu zwróciła moją uwagę na coś, co właściwie chodziło mi po głowie od jakiegoś czasu, ale teraz w końcu zostało wywołane na powierzchnię.
Zazwyczaj wszelkie wyjazdy planowałam z dużym wyprzedzeniem. A już w ogóle te koncertowe wyjazdy to planowałam nawet rok wcześniej. Jednak na tegoroczny Open’er zdecydowałam się pojechać w ostatniej chwili. A teraz mam wrażenie jakbym ogarnęła życie, świat i ludzkość w ogóle. (Poczekajcie, niedługo mi przejdzie.)
Siedzieliśmy u mojego taty, piliśmy coś, rozmawialiśmy. To było dawno temu, dwie duże kłótnie temu, kilka przeprowadzek temu i jeden pies temu. To był mój początek studiów albo koniec liceum. Prawdopodobnie to drugie. Opowiadałam jak to dużo mam na głowie, że za dużo i już w skrajną irytację wpędza mnie ten nawał rzeczy do zrobienia. Mój tato zaśmiał się krótko i zapytał: