Od wczoraj naprawdę intensywnie się nad tym zastanawiam, bo jakoś nie potrafię zrozumieć w czym im ten feminizm przeszkadza. To jest tak trochę jak z niektórymi katolikami, którzy bronią ateistom spędzać czas z rodziną i jeść pierogi w Wigilię, bo to przecież nie ich święto. Tak jakby coś rzeczywiście im ubywało z tego powodu. I w ten sam sposób odbywa się z facetami, którzy próbują za wszelką cenę dyskredytować ruchy feministyczne i samą myśl równościową, tak jakby feminizm im coś zabierał. Jakby feministki odbierały im w jakiś sposób męskość albo ich własne prawa.
mężczyzna
Kiedy bym Was zapytała czy sądzicie, że w dzisiejszych czasach mamy do czynienia z czymś takim jak kryzys męskości, to pewnie stwierdzilibyście, że mamy obecnie z tym do czynienia. Gdybym zapytała Was czym się taki kryzys objawia, to pewnie wyliczylibyście rzeczy typu: rurki, koczki i brak umiejętności obsługi śrubokręta. A gdybym Wam powiedziała, że kryzys męskości przejawia się w tych Marszach Niepodległości, ustawkach kiboli i innych takich?
Jeden z czytelników zapytał mnie dlaczego kobiety mają lepszą pamięć. Jak to jest, że potrafimy przytoczyć tak dokładnie te wszystkie rozmowy, daty, zdarzenia i emocje, a faceci pamiętają jedynie ułamek z tego? Sama dokładnie nie wiedziałam dlaczego tak jest, więc poszperałam i trafiłam na książkę z dziedziny neuropsychologii, która rozprawia się z tymi wszystkimi różnicami między mózgami obojga płci. Skoro teraz już wiem wszystko, to wreszcie mogę śmiało odpowiedzieć na pytanie z tytułu.