W sieci można znaleźć tuziny blogerów – samozwańczych ekspertów od seksu. Niegdysiejszy temat tabu teraz jest chodliwym zalążkiem kontrowersji. Bo funkcjonuje w tym wszystkim zasada, że im bardziej dosadnie tym lepiej. Nie pisze się o miłości. A jeśli już, to tylko o tej patologicznej/toksycznej/bolesnej. Takiej z pieprzem i nacieranej papryczką chilli, która pali dwa razy. Ale nie u mnie i nie dzisiaj. Bo od dziś ogłaszam się samozwańczym ekspertem ds miłości. I w związku z tym dzisiaj będzie wanilia, mleczna czekolada i dużo brokatu w powietrzu. I okazyjnie jednorożec.
Browsing Tag