Ostatnio nie miewam się najlepiej. Niby nic mi fizycznie nie dolega, a psychicznie też przecież bywało gorzej, ale czuję się – jakby to powiedziała moja mam – jak przekłuty balonik.
Do tego wpisu zabierałam się całe miesiące. Bo to nie jest łatwy temat. Zresztą jak każdy temat, który dotyczy śmierci. Świat nie jest czarno-biały. Dlatego aborcja nie może być uznawana ani za w pełni dobrą ani za zupełnie złą.