Grey’s Anatomy lubię najbardziej za dwa motywy. Jeden opiszę dzisiaj, a drugi innym razem. Dzisiaj chcę mówić o tańcu. Ale nie o takim widowiskowym i wykwintnym, ale o takim najbardziej prawdziwym ze wszystkich – czyli takim, który odstawiasz, gdy nikt na ciebie nie patrzy.
Browsing Tag