Nie ma co się oszukiwać, blogi są już nieodłącznym elementem internetu. W sposób bardzo dynamiczny zawiązują się większe lub mniejsze społeczności wokół blogów i blogerów. Bo bloger to lider, postać charyzmatyczna i opiniotwórcza. Podobno u większości tych jednostek przeważa osobowość narcystyczna. Więc może nie bez powodu blogerom przypisuje się dumnego pawia jako totem.
Dziś w moje ręce trafił raport dotyczący wpływu blogów i vlogów na internautów¹. I w zasadzie każdy, kto chce poważnie podejść do prowadzenia bloga powinien się z nim zapoznać. Ja wyciągnęłam z niego siedem głównych wniosków:
#1
Kobiety zdecydowanie wolą czytać blogi, a mężczyźni wolą oglądać vlogi.
#2
Starsi preferują czytanie od oglądania, młodsi gustują w formach wideo.
#3
Poszukiwanie ciekawych treści, nauka lub poznanie opinii innej osoby stanowią większość wskazywanych powodów konsumowania treści na blogach.
#4
Dla stałych odbiorców blogów i vlogów b(v)logi są pierwszym źródłem informacji o produktach (wyżej nawet niż opinie rodziny i znajomych). (!!)
#5
Stali konsumenci b(v)logów ufają im bardziej niż profilom marek w social media. (!!)
#6
Ponad połowa stałych odbiorców b(v)logów kupuje pod ich wpływem. (!!)
#7
Formy najbardziej pobudzające fanów do aktywności to wideo i indywidualne statusy. Najmniej aktywizują fanów załączane linki. Jeżeli chodzi o liczbę udostępnień, to treści wideo nie mają konkurencji.
***
Kiedy odwiedzamy pewne blogi systematycznie, to w sposób naturalny czujemy więź z autorem. Razem z nim przeżywamy wzloty i upadki. Wkurzamy się z nim lub na niego. Zgadzamy się dając mu owacje na stojąco lub otwarcie nie zgadzamy się z jego poglądami.
Dlatego blogerzy mają potencjał by manipulować ludźmi, ich emocjami i ustanawiać pewne trendy. I właśnie na tym zarabiają- bo mają wpływ.
A taki wpływ potrafi być bardziej skuteczny niż najdroższe kampanie reklamowe. Nie udawajmy tępaków, skoro ktoś jest w stanie płacić szafiarce kilka tysięcy złotych za post, to znaczy, że taki sposób reklamy mu się opłaca.
Nie uważam, że to jest złe. Bo dlaczego miałoby być? Bo za łatwo? Bo tylko siedzi na dupie, coś napisze i dostaje hajs albo darmowe rzeczy? No i dobrze, niech dostaje.
Ludzie, którzy zarzucają blogerom, że się sprzedają są trochę niepoważni. To trochę jak ocenianie artykułów w gazecie w oparciu o reklamę na sąsiedniej stronie. Chyba nie tędy droga.