Już dawno zauważyłam, że ludzka nienawiść do kotów wynika ze zwykłego niezrozumienia. Koty nie są dwulicowe, tylko po prostu mają swój charakter. Może czasem wredny i mocno indywidualny, ale wciąż przynajmniej są JAKIEŚ.
Ostatnio ktoś oblał kota mojej kuzynki benzyną, najprawdopodobniej z intencją podpalenia. Zrozumienie takiego czegoś leży poza moimi zdolnościami pojmowania i nawet nie chcę próbować tego zrozumieć. Bo to nie zasługuje na zrozumienie.
Pamiętam jak kiedyś siedziałam wśród znajomych kolegów i jeden z nich opowiadał jak to jechał wcześniej ze swoim ziomkiem, a ten próbował przejechać kota. „Ale skurwysyn uciekł! Hahaha”. No ha, kurwa, ha. Się uśmiałam się. Doprawdy.
Koty łatwiej nienawidzić
Mam wrażenie, że koty dużo łatwiej nienawidzić, bo są znacznie mniejsze. I mają jednak mniejszą tendencję do gryzienia ludzi. W koty łatwiej się rzuca kamieniami i „fajniej” jest próbować przejechać samochodem. Bo wiecie, mniejsze są, więc nawet auta nie zarysują. Poza tym to tak naprawdę dobry uczynek jest, bo przecież koty są wredne. I dwulicowe.
Koty nie są dwulicowe
Koty mają swój charakter – od tego zacznijmy. Nie potrafię zrozumieć skąd pojawiła się ta łatka z dwulicowością. Bo kot czasem ma humor na głaskanie, a czasem wcale? W takim razie ja też jestem totalnie dwulicowa, bo czasem mam ochotę się przytulać, a innym razem nienawidzę wszystkich i wszystkiego. A psy nie są dwulicowe? Wielcy przyjaciele na śmierć i życie, dopóki nie próbujesz pogłaskać surowego steka spoczywającego w jego misce. Wtedy jakby przyjaźń się kończy. Czy to nie jest trochę fałszywe z ich strony? Nieee, bo przecież psy kochają swoich właścicieli bezwarunkowo i skaczą pod sufit, gdy pan i pańcia wracają do domu. Natomiast kot patrzy na ciebie i niemal widać w jego oczach jak stwierdza w duchu „meh” i idzie sobie w cholerę.
Koty nie są wyniosłe
Koty po prostu nie uzależniają swojego szczęścia od twojego szczęścia.
Psy zachowują się tak jakby cały ich świat kręcił się wokół ich właścicieli. Natomiast koty zachowują się tak jakby cały sens istnienia człowieka sprowadzał się do ich karmienia. I ja to akceptuję. Bo koty, to są koty, a psy są psami. Są różne, więc pogódźmy się z tym wreszcie.
Koty są na wskroś indywidualistami. Chodzą własnymi ścieżkami i jeśli akurat nie są w nastroju na pieszczoty, to na pewno ci to okażą. Ale kiedy ten sam humorzasty i nieufny kot wybiera właśnie ciebie spośród innych ludzi, gramoli ci się na kolana, zwija w kłębek i zaczyna rozkosznie mruczeć – to jest tak jakby doświadczyć czegoś zupełnie magicznego i niepowtarzalnego.
Koty po prostu okazują sympatię w zupełnie inny sposób
Wszyscy zazwyczaj myślą, że jak kot ociera im się o nogi, to oznaka sympatii. No nie do końca tak. Kot po prostu w ten sposób zaznacza swój teren. „Jesteś teraz moim sługą, człowieku!”. Kot mówi, że cię lubi, gdy próbujesz pracować, a on koniecznie właśnie teraz musi się położyć na twoim laptopie. Kiedy domaga się głaskania i uwagi. A czasem chce po prostu ci towarzyszyć bez konieczności skupiania na nim twojej uwagi.
***
Może niektórzy ludzie nie lubią kotów, bo nie da się ich sobie podporządkować. I może ci sami ludzie podświadomie wiedzą, że koty nie znoszą złego traktowania. I są szczególnie pamiętliwe pod tym względem. W przeciwieństwie do psów, które nawet jak właściciel się nad nimi znęca, to wciąż potrafią być wpatrzone w niego tą ślepą i lojalną miłością.
Kot sobie na to nie pozwoli. On po prostu pójdzie dalej. I właśnie za to je najbardziej szanuję.
Im dłużej pisałam ten tekst, tym bardziej dochodziłam do wniosku, że mam strasznie koci charakter. Kropka w kropkę.
Photo // unsplash.com