Damsko-męskie

Przeznaczenie to za mało

Zanim przejdziesz dalej, chciałabym żebyś się zastanowił i odpowiedział na jedno pytanie. Powiedz mi, wierzysz w przeznaczenie? 

Kiedyś bardzo dużo nad tym rozmyślałam. Bo czasami aż ciężko nie wierzyć w przeznaczenie. Szczególnie jak się spojrzy wstecz, to widać jak bardzo ścieżki mogą się mijać i krzyżować. Wszystko jest widoczne jak na dłoni, kiedy się spojrzy z odpowiedniej perspektywy.
Mieliście kiedyś poczucie, że coś zdarzyło się dokładnie tak, jak miało się wydarzyć? Albo, że przed czymś nie możecie uciec i to wciąż do Was uparcie wraca? A może myśleliście, że ktoś jest Wam przeznaczony?

Miecz przeznaczenia

Musicie mi wybaczyć, bo właśnie jestem świeżo po lekturze Wiedźmina. I podobnie jak Geralt, mam mieszane uczucia co do przeznaczenia. Nie wiem czy w nie wierzę. A może bardziej boję się w nie wierzyć. Bo tak jak Geralt, boję się tego, co jest niepewne. Bo ciężko zrobić wiwisekcję przeznaczenia i rozejrzeć się po jego wnętrznościach. Czy ma jakiś mechanizm? Czy jest absolutnie niemożliwe do zmienienia? Czy ewoluuje? Czy każdy ma swoje? A może każdy ma swoje mniejsze, które stanowi integralną część jednego wielkiego przeznaczenia? Czy nasze przeznaczenia są sprzężone? Czy jeśli istnieje przeznaczenie, to nie ma w nim miejsca na przypadek? Czy przeznaczenie jest ślepe i bezwolne, a może coś nim steruje?

W Wiedźminie pada taka definicja przeznaczenia:

Miecz przeznaczenia ma dwa ostrza… Jednym jesteś ty.

Długo się zastanawiałam nad całą ideą przeznaczenia, aż trafiłam na to zdanie. I jakoś wszystko wpadło na swoje miejsce.

Przeznaczenie to za mało

Czasami zdarzają się ludzie, dla których przeznaczenie to za mało. Ich drogi się ciągle krzyżują, a oni wciąż świadomie wybierają kierunki przeciwne do siebie nawzajem. Mimo wszystko nie potrafią ze sobą być. Bo niestety mimo całego misternego planu przeznaczenia, jest jeszcze to drugie ostrze, którym jesteś ty. I ostatecznie wszystko rozbija się o twój wybór.

Możecie być sobie przeznaczeni. Możecie pasować do siebie w swoich nierównościach idealnie. Możecie być dla siebie nawzajem spełnieniem marzeń, a mimo wszystko się rozstać. Odwrócić się, odejść. Bo przeznaczenie może skrzyżować Wasze drogi, możecie się spotkać zupełnie przypadkiem będąc na drugim końcu świata. Albo wpaść na siebie niespodziewanie w warzywniaku za rogiem. Ale to Wy decydujecie co dalej. Bo jednym ostrzem jesteś ty. Więc nie ma co zwalać winy na Boga/los/przeznaczenie czy Cuthulu. Tylko trzeba zakasać rękawy i wykazać się czymś więcej.

Trzeba czegoś więcej

Z Pięknym poznaliśmy się przez przypadek. A raczej nie poznaliśmy się wcześniej przez nieustannie sprzyjający nam przypadek. Ostatecznie trafiliśmy na siebie w internecie. To był dziwny zbieg okoliczności. Nie wiedziałam, że mam jakikolwiek ideał, dopóki nie trafiłam na niego. To brzmi głupio, wiem. Ale kiedy go zobaczyłam, to miałam poczucie, że muszę go mieć. Tak zwyczajnie. Nawet nie potrafię tego do końca opisać. To było trochę tak jakbym chciała go cały czas tulić, a jednocześnie go osikać i oznaczyć jako mojego. Ale może znajdę jakieś ładniejsze porównanie, chwilka…. Jedyne co mi przychodzi do głowy, to zing z „Hotelu Transylwania”. Więc ustalmy, że to był mój zing i zapomnijmy o tym sikaniu.
Więc siedziałam przed komputerem i patrzyłam na niego, zastygniętego w ruchu i myślałam o tym, że muszę go mieć. Ale się zawahałam. Zwątpiłam. Miałam okazję, ale jednocześnie byłam przerażona. Bo to wymagało ode mnie czegoś więcej.
Ale na szczęście ostatecznie wzruszyłam ramionami i do niego napisałam. I tak pisaliśmy ze sobą cały tydzień po nocach, a potem to już poszło.

***

Tylko kilka razy w życiu zdarza się moment, że po prostu wiesz. Dlatego lubię powtarzać: kiedy wiesz, to wiesz. Wiele razy będą Wam się trafiały momenty, kiedy będzie Wam się wydawało, że wiecie. Ale problem jest taki, że ludzie często nie ufają swojej intuicji. Idą tam, gdzie przez całą drogę mają wątpliwości. A zawracają ze ścieżki, którą podpowiada im intuicja i dobre przeczucie.

Poprzedni post Następny post

Może ci się spodobać