czy jedzenie zwierząt jest moralnie właściwe, dobre i uzasadnione
Bierz życie na klatę, Ludzie

Czy jedzenie zwierząt jest moralnie właściwe, dobre i uzasadnione?

Od razu chcę powiedzieć, że ja tutaj nie zasadzam się do robienia polowania na mięsożerne czarownice. To nie jest tak, że ja wiem co jest dobre, a co jest złe. Od jakiegoś czasu trochę czytam o filozofii moralności, trochę też o tym myślę samodzielnie i jedyne w czym się upewniłam to jest to, że nasza moralność się zmienia i bardzo mocno zależy w ogóle od okoliczności w jakich przyszło nam żyć.

Sama też nie jestem święta, bo zdarza mi się (średnio raz na miesiąc) zjeść mięso. Nie wykluczyłam też z diety produktów odzwierzęcych, choć staram się je w miarę możliwości ograniczać. Mówię to od razu, bo nie chcę, żeby ktoś mi zaraz tutaj zarzucał hipokryzję i że sama nie jestem lepsza, a się wymądrzam. (No coś robić muszę, nie?)

Tematy około moralnościowe są szalenie trudne i nawet jeśli poczujecie, że w jakiś pokrętny sposób uważam Was za gorszych, bo jecie mięso, to wiedzcie, że tak wcale nie myślę i wciąż Was lubię.

Ale ja nie wiedziałam, że to tak wygląda…

Kiedyś oglądałam odcinek jakiegoś Master Chefa albo coś w tym stylu, gdzie jedna z tych kucharek miała do zrobienia królika i ten królik nie był oskórowany tylko jeszcze z futerkiem, bo chyba dzięki temu wiadomo, że to świeże mięso czy coś (a tak przynajmniej później tłumaczył jej ten Francuz, co to każde oddać fartucha). No więc ta dziewczyna przeżyła jakieś osobiste załamanie emocjonalne, bo te futrzaste łapki królika wyglądały zupełnie jak łapki jej kotka i jak ona w takich okolicznościach ma tego królika sprawić do gotowania, skoro on wypisz, wymaluj wygląda jak jej domowy zwierzak.
Francuz się jej pyta: „to nigdy nie gotowałaś królika?”.
Ona: „gotowałam, ale on nigdy nie wyglądał TAK! Ja nie wiedziałam… nie myślałam… nie byłam świadoma…” i dalej w tym stylu.

Myślę, że to jest piękny obrazek tego, jak wygląda nasz codzienny wybór, jeśli chodzi o to czy jeść zwierzęta czy nie – nie myślimy i nie chcemy być świadomi. I celowo mówię o jedzeniu „zwierząt”, a nie ogólnikowo „mięsa”, bo już nawet samo używanie takiego ogólnika robi dla nas psychiczną robotę i troszkę odbieramy podmiotowość zwierzętom, zamieniając je w przedmiotowe mięso.

Coś się zmieniło

I przyznam się szczerze, że sama bardzo długo chowałam głowę w piasek i nawet nie chciałam myśleć o tym w jakich warunkach zwierzaki są trzymane/zabijane ani o tym, że nie znają życia poza klatką. Że są hodowane tylko po to, żeby trafiły na nasz stół. Wolałam o tym nie myśleć, bo ten zgrzyt wewnętrzny był niemiłosiernie niewygodny, a przecież nikt nie lubi sobie utrudniać życia.
Co się zmieniło?
Zostałam kocimatką. Stałam się jeszcze bardziej wrażliwa na krzywdę nie tylko moich zwierzaków, ale też jednocześnie, jak za sprawą fali, przeszło też na inne zwierzęta. Jak mogę przeżywać, że niechcący nadepnęłam mojej kocie na ogon i ona teraz omija mnie szerokim łukiem, kiedy jest mi zupełnie obojętny ten indyk z mojego talerza?
Przestałam wypierać i wyciszać w sobie ten zgrzyt moralny. Zaczęłam się zastanawiać i zadawać sobie niewygodne pytania, na które odpowiedzią musiała być jakaś zmiana.

Poniżej przejdziemy przez większość argumentów, którymi ja sobie tłumaczyłam zasadność jedzenia mięsa i której używają inni.

Ale mięso jest takie pyszne!

To nie może być moralnie złe, skoro smakuje tak dobrze – jeden z najgłupszych argumentów. Bo to, że coś jest w naszym odczuciu przyjemne, to wcale nie znaczy, że jest to z automatu etyczne. Gdyby tak było to, mogłabym zajadać się uszkami małych dzieci i przed sądem się tłumaczyć „no hej, ale to nie może być złe, skoro jest takie dobre dla mojego podniebienia!”.

Tak zostaliśmy stworzeni

„To po co natura w procesie ewolucji dostosowała nas do jedzenia mięsa?”
„Gdyby Bóg chciał, żebyśmy nie jedli mięsa, to by nas stworzył tak, żeby to w ogóle nie było możliwe!”

W porządku, ale czy fakt, że mam fizycznie potencjał do sprania 5-latka to znaczy, że jestem moralnie usprawiedliwiona i mogę skopać przechodzącą obok grupę przedszkolaków? Czy to, że jestem fizycznie przystosowana do zesrania się komuś na wycieraczkę, to znaczy, że mogę to z czystym sumieniem zrobić?

Takie jest prawo natury; zwierzęta jedzą inne zwierzęta

Tylko że wiecie, inne zwierzęta nie mają za bardzo wyboru. Weźmy na tapetę takie koty. Po pierwsze, koty są obligatoryjnymi mięsożercami, a to oznacza, że z powodów anatomicznego przystosowania nie są w stanie strawić pokarmu roślinnego. Po drugie, koty nie mają świadomości i nie potrafią rozumować – kotami kierują instynkty i popędy.
Co jest trochę zabawne, bo przecież tak lubimy się odgradzać od zwierząt tą zdolnością rozumowania, a jak przychodzi co do czego, to wybieramy sobie kiedy nam ta rozumność pasuje, a kiedy nam kole w oko.

Człowiek potrzebuje białka do prawidłowego rozwoju

Okej, ale człowiek też potrafi pozyskać białko z innych źródeł, a wieloletni wegetarianie potrafią obejść ten „problem żywieniowy” i mają się dobrze.
Serio, na świecie istnieje więcej niż jedno źródło białka.

Człowiek od tysięcy lat jadł mięso

Ale też tak jakby świadomość ludzka i społeczna się przez te tysiące lat zmieniała. Poza tym na jaką skalę zbijano zwierzęta 10 tysięcy lat temu? 2 tysiące lat temu? Kilkaset lat temu? A nawet siedemdziesiąt lat temu? A na jaką skalę zabija się je obecnie? Doszliśmy do momentu, kiedy hodujemy zwierzęta w klatkach tylko po to, żeby je zabić i zjeść.

Ale zwierzęta nie są świadome tego, co się z nimi dzieje

Czy to oznacza, że możemy od małego hodować ludzi na mięso? Przecież jeśli będą od zawsze zamknięci w klatce i pozbawieni kontaktu z innymi, to też pozostaną nieświadomi tego, co się z nimi dzieje i że mogliby wieść inne, lepsze życie. Albo weźmy tych wszystkich co są upośledzeni umysłowo i ich przeróbmy na pasztet – przecież też ciężko stwierdzić na ile są świadomi świata dookoła, nie?

Święte psy i koty

Była kiedyś taka akcja bojkotująca w internecie jakiś azjatycki festiwal jedzenia mięsa psów. Wydawało mi się to o tyle zabawne, że najgłośniej krzyczały te osoby, które buzie miały wypchane hamburgerami z bekonem. To ciekawe, że tak łatwo nam przychodzi oskarżanie jednej nacji o jedzenie jakiegoś gatunku zwierząt, a jednocześnie nie widząc problemu u siebie w jedzeniu, dajmy na to krów (swoją drogą, czy Hindusi bojkotują amerykańskie burgery?). No to jak to w końcu jest? Dlaczego ze świni są dozwolone kotlety, a z takiego tłustego kotka już nie? Dlatego, że kot budzi jakieś miłe i puchate skojarzenia? Bo nie jest tylko hasłem jak „mięso wieprzowe”?

Zwierzęta i tak nie mają duszy

A skąd pewność, że człowiek ją posiada? I czy sam fakt posiadania duszy sprawia, że nie możemy się zjadać nawzajem, a stworzonka, które rzekomo jej nie posiadają to już można?

Nawet nie wiemy czy zwierzęta w ogóle czują ból

A skąd wiemy, że inni ludzie odczuwają ból tak jak my? Przecież też nie jesteśmy w stanie wejść komuś do głowy i się przekonać.
Ale inni reagują na ból podobnie do nas i są w stanie opisać to doświadczenie werbalnie. Jednak jeśli posługujemy się analogią, to w sumie typową reakcją człowieka na ból to krzyk i oddalenie się od źródła bólu. Nadepnęliście kiedyś psu na łapę? Jego reakcja jest bardzo zbliżona: pisk i ucieczka. Można więc się domyślić, że raczej czuje jakiś dyskomfort w związku z tym.

Dyskryminacja gatunkowa

Czy doszliśmy do momentu, kiedy możemy mówić o dyskryminacji gatunkowej? Że nasze potrzeby (do zaspokajania przyjemności z jedzenia i źródeł białka) są ważniejsze od potrzeb innych gatunków (do godnego życia i umierania)? Czy uzasadnionym jest, że one mają gorzej niż my, bo one nie są nami?
Czy uzasadnionym było wydzielanie osobnych toalet, pomieszczeń w restauracjach i sekcji w autobusach dla osób czarnoskórych? To, co kiedyś wydawało się w pełni rozsądne i normalne, teraz brzmi absurdalnie i nieetycznie.
Istnieje szansa, że za jakiś czas w ten sam sposób spojrzymy na jedzenie zwierząt.

Wydaje się, że brak poszanowania dla godności zwierząt i potrzeb innych niż ludzkie jest tak samo moralnie niewłaściwe, złe i nieuzasadnione jak dyskryminacja ze względu na płeć, bądź kolor skóry.

***

Czy to, że jestem człowiekiem i mogę, to znaczy, że powinnam?


Photo by Forest Simon on Unsplash

Poprzedni post Następny post

Może ci się spodobać