Takie pytanie znalazło się w sekcji Koncertu Życzeń w niedawnej Ankiecie Noworocznej. Pomyślałam sobie, że to chyba doskonałe pytanie, bo niedawno zauważyłam, że faktycznie czuję się dorosła. Ba! Czuję się nawet na swój wiek, a to chyba jeszcze gorzej…
Berenika
Kto zliczy ile razy zarzekałam się, że będę więcej pisać i w ogóle teraz to się wszystko zmieni? Może lepiej nie liczyć. Nic nie szkodzi, bowiem wychodzę z założenia, że próbować trzeba zawsze, a może akurat za którymś razem to się przyklei już na trwałe. A jak nie to nie, no i co z tego? Czasem trzeba mieć podejście niezmordowanego 3-latka, otrzepać się i dziarsko ruszyć dalej na podbój drabinek czy innych zjeżdżalni.
Z samochodu do autobusu, z autobusu do samolotu, z samolotu do taksówki, z taksówki do hotelu. Z hotelu do biura, z biura na kolację, z kolacji do hotelu. Z hotelu do taksówki, z taksówki do kolejki, z kolejki do kolejki, skanowanie, wykładanie laptopa, odpinanie zegarka, paska, szukanie obu telefonów. Plecak osobno, torba osobno, laptop i elektronika osobno, kurtkę ściągnąć, rozpinaną bluzę też. Po drugiej stronie bramki wszystko odbywa się jak po naciśnięciu guzika „replay” – na opak. Mogłabym przechodzić kontrolę bezpieczeństwa na lotnisku we śnie. Choć na każdym są trochę inne zasady.