Jak to jest, że Polacy w większości uważają się za ludzi szczęśliwych, ale jakoś nie czuć tego w zmianie ich podejścia do innych ludzi? Dlaczego mamy w sobie tą wybiórczą życzliwość, ale wciąż żywimy wobec siebie społeczną zawiść? Zastanawialiście się kiedyś nad tym? Bo ja owszem.
Browsing Tag