Lifestory

Jesienne foto wyzwanie Jest Rudo

Kiedy zdecydowałam się wziąć udział w tym jesiennym foto wyzwaniu, to sądziłam, że będzie nieco łatwiej. Za to zdecydowanie nie spodziewałam się, że sprawi mi ono aż tyle frajdy.

Z tym wyzwaniem to wypłynęłam jak ten Pi z tygrysem w pełne morze. Bo swoją pierwszą (wymarzoną od dawna) lustrzankę kupiłam we wrześniu i zdążyłam się z nią ledwie wstępnie oswoić. W czasie trwania wyzwania przestawiłam się z trybu AUTO na MANUAL i generalnie nieustannie się uczę.
Fajne w tym wyzwaniu było kilka rzeczy w sumie:
a) konkretne tematy, które wymuszają na człowieku jakąś iskrę kreatywności
b) nie sądziłam, że wykażę się aż takim zaangażowaniem w wymyślanie interpretacji zadań
c) motywacja, żeby jednak częściej chwytać za ten aparat i próbować. I próbować. I próbować.
d) solidna zachęta do ruszenia się z domu podczas ładnej pogody i złapania dobrego światła
e) próba odnalezienia własnego stylu

Zdaję sobie sprawę, że pod wieloma względami nijak nie udało mi się sprostać zadaniu. Zawsze kiedy już wydawało mi się, że coś tam może być zalążkiem mojego niepowtarzalnego stylu, to zaraz to gubiłam w porywie wichru innych inspiracji. Ale ciężko, żeby było inaczej skoro dopiero co zaczynam. Więc zupełnie się tym nie przejmuję, bo przez ten miesiąc próbowałam wielu różnych koncepcji i za każdym razem czegoś się przy tym uczyłam.
I w zasadzie większość moich zdjęć nie ma absolutnie nic wspólnego z jesienią. Ale jakoś mi to tez nie przeszkadza. Bo i tak jestem z siebie dumna. Tak wewnętrznie. Tak wiecie, brawo ja, złota gwiazdka na czoło i tego typu sprawy. Yay!

Niestety nie udało mi się wykonać wszystkich zadań. Ale i tak było fajno!
A teraz już może starczy słów, a pora na więcej zdjęć.

.czułości

To był dzień, kiedy pierwszy raz testowałam obiektyw z mojego starego Zenita (tak, już kiedyś miałam fantazję na fotografowanie, ale jakoś mi to wtedy ciężko szło…szczególnie jak przyszło do wywoływania kliszy, gdzie większość zdjęć była prześwietlona albo totalnie do bani)

czułości

.zjem cię

Z tego zdjęcia jestem absolutnie dumna. Zrobiliśmy wtedy z A całą masę różnych ujęć i to było fantastyczne, że sam model też mi coś proponował. Mimo wszystko wybrałam zdjęcie, w którym było zero pozowania, a po prostu chłopak, który zagapił się w okno.

zjem cię

.tak pachnie jesień

tak-pachnie-jesien

.vintage

Zapewne to wpływ mojego oglądania ostatnio serialu That 70’s Show, że vintage od razu skojarzył mi się z koszulką jakiegoś zespołu, flanelową koszulą w kratę i jeansami. No i stary Zenit. Klasyk!

vintage

.tylko rano

tylko rano

.atrybuty jesieni

atrybuty-jesieni

.w dłoniach

Tutaj widać mój pierwszy test nowego statywu i pilota. Dopóki nie zrobiłam tego zdjęcia, to chciałam uparcie iść w czarno-białe foty (jak to na świeżaka przystało), ale jakoś tutaj nie mogłam. Pasowało mi tutaj coś 'ala vinage. Uwielbiam takie klimaty.

w-dloniach

.gadżet

Tutaj bawiłam się światłem, lampką i w ogóle wszystkim. A ten gadżet, to podstawka z drewna na kubek, którą mi wyfrezował Mój. Prawda, że cudowna? Teraz już nie wyobrażam sobie jesiennych i zimowych wieczorów bez niej.

gadzet


(No dobra. Teraz jak scrolluję wszystkie zdjęcia, to już w ogóle jestem przekonana, że coś nie bardzo mi poszło z tą jesiennością… )

Poprzedni post Następny post

Może ci się spodobać